Pod koniec lipca
pisaliśmy o gościu, który pozwał Amazon za skasowanie pracy domowej. Możliwe, że mało kto pamięta o co się rozchodzi, dla tego wyjaśnię. Otóż pewien posiadacz Kindle'a (czytnika ebooków oferowanego przez Amazon) kupił książkę "Rok 1984" Orwella. Justin D. Gawronski potrzebował jej, gdyż omawiana była na zajęciach - w ramach pracy domowej przygotował na Kindle powiązane z ebookiem notatki. Niestety pech chciał, że ta książka, jak i kilka innych nie powinny znaleźć się w ofercie (Amazon nie miał wykupionych odpowiednich licencji). Pracownicy szybko usunęli pozycje z oferty, ale też... automatycznie wykasowali z pamięci wszystkich urządzeń (należących do klientów). W ten sposób przepadła nie tylko książka, ale również notatki Justina Gawronski.
Cóż, nikt by się nie ucieszył jakby zobaczył, że jego praca została usunięta. Gawronski złożył pozew w sądzie przeciwko Amazon i zażądał odszkodowania. Prawnicy firmy szybko zorientowali się, że szanse na wygranie rozprawy są nikłe, po tym jak sąd stwierdził, iż Amazon nie miał prawa ingerować w zawartość urządzeń kupionych przez klientów. Dla tego została zawarta ugoda, która przewiduje, że firma zapłaci
150 tys. USD odszkodowania Justinowi Gawronski.
"
Amazon nie ma prawa kasować żadnych danych przechowywanych w pamięci Kindle bez poinformowania i uzyskania zgody klienta (poza kilkoma wyjątkowymi sytuacjami - np. jeśli klient nie zapłaci za pobrany materiał lub jeśli jakiś sąd wyda nakaz skasowania treści)" - tak stwierdził sąd.