33 letni Matthew Anderson, ojciec pięciorga dzieci, został skazany przez sąd w Wielkiej Brytanii za rozesłanie milionów szkodliwych e-maili w okresie od września 2005 do czerwca 2006.
Rozesłał on miliony wiadomości, w których przesyłał złośliwy kod, po których otworzeniu dochodziło do zarażenia i przejęcia kontroli nad komputerem ofiary. Udało mu się uzyskać dostęp do wielu prywatnych danych, zdjęć, testamentów czy raportów medycznych i CV. Na jego liście docelowej nie brakowało także organizacji międzynarodowych. Został on uznany członkiem międzynarodowej grupy hakerów, a za swe czyny właśnie skazany na 18 miesięcy więzienia.
Jak wyjaśniał Anderson, głównym motywem była "władza i poczucie mocy, która pochodzi z wiedzy, że się ma kontrolę nad czymś, czego inni nie wiedzą, że się ma nad tym kontrolę".
Jak argumentował sędzia, Anderson nie tylko metodycznie wykorzystywał użytkowników komputerów dla własnych korzyści finansowych ale także naruszał ich prywatność i to na ogromną skalę, tak więc uzasadnione było wydanie wyroku pozbawienia wolności. |