Brytyjczyk Gary McKinnon został oskarżony o włamanie do amerykańskich komputerów wojskowych. W procesie odwoławczym Brytyjczykowi odmówiono wstrzymania jego ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.
Gary McKinnon miał się włamać do kilkudziesięciu komputerów należących do NASA, Departamentu Obrony USA oraz innych komputerów wojskowych. Miał tego dokonać po zamachach 11 września. Prokuratura USA spędziła 7 lat aby znaleźć sposób na jego ekstradycję.
43 letni oskarżony twierdzi, że szukał dowodów na istnienie obcego życia. Prokuratorzy twierdzą natomiast, że zostawił on słowa krytyki na politykę zagraniczną USA na komputerach armii.
Lord Stanley Burnton powiedział, że ekstradycja jest uzasadniona i odpowiednia dla domniemanego przestępstwa, a same prawne kwestie nie były wystarczające dla Sądu Najwyższego. Adwokat oskarżonego, Karen Todner stwierdziła jednak że nie rezygnuje. Nie spocznie ona dopóki nie zostaną wykorzystaną wszystkie możliwości, aby zapobiec ekstradycji McKinnona. Rozważa także powrót sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Poprzednio trybunał nie chciał zapobiec tej ekstradycji.
Zwolennicy McKinnona powołują się na jego autyzm mówiąc, że nie powinien być on pozbawiany wolności po drugiej stronie Atlantyku. Zaoferował on przyznanie się do winy w celu uniknięcia ekstradycji ale prokuratorzy odrzucili to na początku tego roku.
Matka oskarżonego, Janis Sharp powiedziała, że jej rząd był zbyt skłonny do oddawania swoich obywateli do USA "jak baranki ofiarne", aby chronić stosunki polityczne. A to wszystko dzieje się pod płaszczykiem walki z terroryzmem dodał David Davis, przedstawiciel opozycji. Prawnicy mają obecnie dwa tygodnie na przemyślenia.
Źródło:
Associated Press