Trzy anonimowe grupy ludzi miały za zadanie stworzyć oprogramowanie udające swym zachowaniem człowieka, aby móc manipulować użytkownikami Twittera.
W ciągu dwóch tygodni, trzem social-botom udało się nie tylko zintegrować z grupami użytkowników, ale również namówić do czytania prawie 250 prawdziwych użytkowników, otrzymując przy tym ponad 240 odpowiedzi. Mimo, że brzmi to złowrogo, to całość była zorganizowana w ramach konkursu Socialbots 2011, mającego na celu sprawdzenie, czy boty mogą być używane do czynienia zmian w sieciach społecznych.
Każdy z zespołów otrzymał konto na Twitterze, które miało być kontrolowane przez BOTa, czyli program monitorujący co dzieje się w tej sieci społecznej. Roboty te śledziły innych użytkowników Twittera w między czasie wysyłając wiadomości, same zaczynając rozmowę lub odpowiadając czasami ze śmiechem na inne. Najlepszy z BOTów był w stanie ściągnąć 100 czytelników i wygenerować prawie 200 odpowiedzi.
Tim Hwang, założyciel firmy Robot, Robot and Hwang z San Francisco, który był inicjatorem pomysłu zauważył, że robotom udawało się w znacznym stopniu wpływać na kształt grupy. Mało tego, wielu członków Twittera, którzy nie należeli do żadnych grup, teraz dołączyła się do społeczności, gdzie działały social-boty.
I choć używanie BOTów niesie ze sobą spore korzyści, jak i zagrożenia, to już niedługo Hwang planuje przeprowadzić kolejny konkurs. Tym razem potrwa on nawet pół roku lub rok, a zadaniem BOTów będzie powiązanie ze sobą dwóch do tej pory niezrzeszonych społeczności Twittera, gdzie każda z nich będzie liczyła po 5 tysięcy użytkowników.
Źródło: http://www.newscientist.com
Foto: compulenta.ru |