BP wykupuje słowa kluczowe od największych wyszukiwarek na świecie, aby zadbać o opinię o sobie w Internecie. Sprawa jest związana z katastrofą w Zatoce Meksykańskiej.
Brytyjska firma naftowa BP wykupuje od wyszukiwarek słowa kluczowe, które w jakikolwiek kojarzą się z katastrofą ekologiczną na platformie wiertniczej Deepwater Horizon.
Do BP należą teraz takie frazy jak "wyciek oleju", "ropa naftowa w zatoce", "podmorskie złoża ropy naftowej", "wyciek ropy z tankowca u wybrzeży Luizjany" oraz
katastrofa BP". Spółka w tym celu zawarła umowy z największymi wyszukiwarkami: Google, Yahoo oraz Bing.
Jeżeli użytkownik szuka wypowiedzi na te frazy, to z wielkim prawdopodobieństwem na szczycie listy znajdzie się strona BP, gdzie wyjaśnione jest co firma robi w walce z tą klęską. Wszystko odbywa się dzięki linkom sponsorowanym, które tak naprawdę są reklamą oferowaną tym, którzy dają najwięcej. Przywiduje się, że BP płaci za ten przywilej do Google około 7500 dolarów dziennie. Kolejne 3000 dolarów płacone jest dla Binga i Yahoo.
Z punktu widzenia BP jest to świetne posunięcie biznesowe, a sama taktyka PR jest bardzo skuteczne. Działania te natomiast potępił zarówno gubernator Luizjany jak i prezydent Stanów Zjednoczonych.
Źródło: ruformator |