Chiny poluzowały przepisy dla dostawców usług internetowych dotyczące wydawania pozwoleń na prowadzenie for internetowych i czatów.
Licencjonowanie for zostało wprowadzone dziesięć lat temu. Wszyscy chętni musieli zostać poddawani kontroli. Ponadto konieczne było instalowanie oprogramowania filtrującego i wymagano zatrudniania ludzi do monitorowania całą dobę wysyłanych wiadomości. Doprowadziło to do tego, że nie każdy właściciel strony mógł sobie pozwolić na założenie fora.
Jednak analitycy ostrzegają, że złagodzenie pozycji władz jest tylko chwilowe i może doprowadzić do wprowadzenia jeszcze większych restrykcji. Istniej duże prawdopodobieństwo, że zostaną wprowadzone nowe zasady, wspólne dla wszystkich stron, w tym także dla sieci społecznych i mikroblogów.
Chiny posiadają aż 400 milionów ludzi z dostępem do sieci. Komunistyczne władze robią wszystko co tylko mogą aby nad nimi zapanować. Tymczasem organizacja ICANN zezwoliła na wprowadzenie nazewnictwa domen pisanych chińskim alfabetem. To spowoduje powstanie wielu nowych stron, które z pewnością państwo zechce kontrolować.
Źródło: compulenta |