W Chinach, władze prowincji Xinjiang wprowadziły zakaz rozmów online o wolności i separatyzmie jej mieszkańców.
Władze północno-zachodniej prowincji Xinjiang, dość niespokojnego rejonu Chin, w niedzielę zatwierdziły projekt ustawy mówiącej, że jakakolwiek dyskusja online w Internecie o separatyzmie, będzie traktowana jako przestępstwo. Stały komitet Xinjiang uchwalił zakaz obowiązujący w całym rejonie o zakazie wykorzystywania Internetu w sposób, który podważa jedność narodową, skłania do separatyzmu etnicznego lub szkodzi stabilności społecznej.
Projekt ten wymaga od dostawców usług internetowych i operatorów sieci do ustanowienia systemu monitoringu i do wzmocnienia obecnych. Nie podaje się o jakie kary będzie chodziło. Ustawa ma na celu umożliwienie władzom na aresztowanie osób za emaile, komentarze na stronach WWW i inne wypowiedzi o charakterze antypaństwowym.
Kilka serwisów społecznościowych takich jak Facebook, Twitter czy YouTube już są blokowane w Chinach. Na dodatek cenzura blokuje możliwość wyświetlania wyników wyszukiwarkom, jeżeli te odnoszą się do tematów drażliwych politycznie.
Obecnie przepływ informacji z tego rejonu jest mocno okrojony. "Separytystyczni i religijni terroryści", jak ich określają władze Chin, korzystali z Internetu i wiadomości SMS do wysyłania szkodliwych plotek i szerzenia nienawiści. W wyniku tego wybuchła 5 lipca "fala przemocy". W wielu miejscach zamknięto dostęp do Internetu, ale mieszkańcy nadal korzystali z serwisów takich jak YouTube.
Wielu Ujgurów w Xinjiangu, z których większość to muzułmanie, oskarżają Chiny o dziesięciolecia ucisku. W wyniku tego doszło do największych zamieszek na tle etnicznym. Zginęło 197 osób.
Źródło:
Yahoo