Dnia wczorajszego Conficker miał zostać uaktualniony i rozpocząć nową erę swojej dominacji. Jednak, jak się okazuje, nie dał on rady tej aktualizacji wykonać. Z tego także powodu, nie doszło do zapowiadanej blokady Internetu, ani też nowej fali zakażeń w sieci.
Według F-Secure, przyczyna leży po stronie autorów wirusa, którzy nie zdążyli zostawić nowych aktualizacji dla niego, w wybranych domenach.
Ponadto, nie wiadomo, czy Conficker był w stanie dotrzeć do danych domen. A to wszystko za sprawą Conficker Working Group (CWG), czyli grupy, która aktywnie walczy ze szkodnikiem, poprzez blokowanie witryn aktualizacyjnych.
Podobnie, nic się nie zmieniło, w sprawie aktualizacji P2P robaka. Należy tu przypomnieć, że Conficker, potrafi przekazywać polecenia i dokonywać aktualizacji, poprzez kontakt z innymi zarażonymi komputerami.
Niemniej, istnieje pewna liczba maszyn zarażonym nowym wariantem, lecz ich ilość jest znikoma. Części udało się bowiem uzyskać aktualizacje, mimo działań grupy CWG.
Nie można także odwołać alarmu, gdyż twórcy robaka są w stanie, w dowolnym momencie umieścić odpowiednie aktualizacje lub też wydać instrukcje, co do kolejnych działań.
Otrzymany czas bezczynności, należy bezwzględnie wykorzystać na przeprowadzenie stosownych działań usuwających poprzednie wersje wirusa oraz wykonać aktualizacje systemów operacyjnych i zabezpieczeń.
Źródło:
http://www.heise-online.pl/