Drone Boeinga, czyli bezzałogowego myśliwca tej firmy, wykonał swój pierwszy lot.
Phantom Ray dzielą od swojego projektu do realizacji zaledwie cztery lata. Sądząc zatem po tempie rozwoju, autonomiczne myśliwce i bombowce wkrótce będą integralną częścią sił powietrznych armii Stanów Zjednoczonych.
Budowę Phantom Ray rozpoczęto w 2008 roku i stanowi on zmodyfikowaną wersję modelu X-45. Jak widać na załączonym zdjęciu, machinę tą wykonano w postaci latającego skrzydła o długości 11 metrów i rozpiętości skrzydeł 15 m. Do napędu wykorzystuje on dwa silniki turboodrzutowe General Electric F404, które są bardzo popularne w wielu samolotach bojowych.
Swój pierwszy lot drone wykonał 27 kwietnia w bazie Andrews, tej samej gdzie od czasu do czasu lądują wahadłowce NASA. Trwał on zaledwie 17 minut. W tym czasie samolot zdołał osiągnąć 330 km/h czyli 1/3 swojej maksymalnej prędkości i wzniósł się na wysokość 2.3 kilometra (maksymalnie 12.2 km).
Kierownictwo projektu jest bardzo zadowolone ze swoich postępów i już planują dalsze loty. Co jednak ciekawe, firma sama finansuje projekt Phantom Ray. Nie mniej przedstawiciele armii już są zainteresowani szybkim wprowadzeniem maszyn do służby.
Rozwój dronów idzie pełną parą. Kilka miesięcy temu firma Northrop Grumman testowała swój X-47B. Samoloty bezzałogowe są już wykorzystywane w misji Afgańskiej i poprzednio w Iraku. Widać zatem, że powoli armia USA zaczyna stawiać na ten rodzaj broni. Czy zatem w przyszłości to jednak roboty będą walczyć? |