Pewien kierowca z Oregonu (USA) postanowił nagrać swoje popisy szybkiej jazdy na autostradzie, kamerą i umieścić nagranie w serwisie YouTube. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli.
30 letni Stanisław Bakanov został zatrzymany przez lokalnego szeryfa (Ryan Postlewait) za przekroczenie prędkości. Radar policji miał wskazywać przekroczenie prędkości przez BMW zatrzymanego o jakieś 90 km/h. W miejscu pomiaru jego samochód mknął z prędkością dochodzącą do 190 km/h. Kiedy wezwany do zatrzymania Bakanov został poddany kontroli, sługa prawa zauważył kamerę za szybą pojazdu.
Bakanov stwierdził wtedy, że kamera za szybą jest umieszczona po to, aby mógł on nagrać swoją jazdę, a następnie zamieścić swoje popisy na YouTubie.
Jak się potem okazało to ta właśnie kamera stała się najważniejszym dowodem w sprawie. Na nagraniu bowiem widać, jak w pewnym momencie mężczyzna przyspieszył nawet do 225 km/h. Według szeryfa jazda taka była podwójnie niebezpieczna. Tego bowiem dnia miał wiać silny wiatr, a na drodze mogły leżeć powalone drzewa.
Bakanov na pewno będzie teraz musiał zapłacić 1143 dolary grzywny. Co ciekawe, w zeszłym roku był on dwukrotnie złapany za przekraczanie prędkości.
Źródło: http://ruformator.ru/ |