Naukowcy stworzyli nanogenerator prądu, który zasilany jest ludzką krwią.
Średnio za naszego życia serce bije 2.5 miliarda razy przepychając 5.5 litra krwi z prędkością od 4.8 do 6.4 km/h. To sporo energii, więc naukowcy z Szanghaju postanowili to wykorzystać. Tym samym ciało ludzkie staje się odnawialnym źródłem energii. Brzmi jak pomysł szaleńca ale o tym dalej.
Wymyślili oni hydrogenerator zasilany krwią. Taki generator ma sporo zalet, a najważniejsza to to, że nie wydzielają dwutlenku węgla. Poza tym krew ciągle krąży, więc pojawia się niezawodne, stałe źródło energii.
Zbudowali oni ciekłokrystaliczny generator mikroskopijnych rozmiarów, który zanurzony w krwi zaczyna wytwarzać energię elektryczną. Wykorzystali oni tutaj sławne już nanorurki węglowe owinięte wokół rdzenia polimerowego. Takie urządzenie jest mikroskopijne, a zarazem pozostaje elastyczne. Wytrzymuje nawet milion cykli roboczych.
Celem powstania tego urządzenia było zbudowanie zasilania dla urządzeń wewnętrznych implantowanych w ciele ludzkim, w tym monitorów czynności życiowych. Miejmy nadzieję, że nikt nie wymyśli kiedyś tego, aby użyć takich generatorów do ładowania smartfonów.
źródło: popmech.ru |