Jakiś czas temu powstał problem Google i zbierania przez niego informacji na temat sieci WiFi w Europie i Australii. Organy regulacyjne zaczęły żądać od giganta usunięcia tych danych.
Jak się jednak okazuje, Google nadal trzyma "niewielką część" informacji pierwotnie przeznaczonych do zniszczenia.
Google obiecał usunąć dane już dwa lata temu. Skoro jednak dane pozostają w Google, regulatorzy rozważają rozpoczęcie nowego procesu. W tej chwili sprawą zajmują się regulatorzy Brytyjski i Irlandzki. Samo Google poinformowało także inne kraje o pozostawieniu danych. Dotyczy to Francji, Belgii, Holandii, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Szwajcarii oraz Australii.
Cała sprawa dotyczy do sprawy z 2010 roku, kiedy to zbierając dane do Google Maps skanowano także sieci WiFi mieszkańców. Wtedy to wielu rgulatorów rozpoczęło dochodzenie przeciwko firmie twierdząc, że Google działa niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Google twierdziło, że dane te zostały zbierane przez pomyłkę i zostaną zniszczone. W tej chwili okazuje się, że dane nadal istnieją, a samo Google nie jest w stanie przejść ponownej kontroli danych.
źródło: cybersecurity.ru
foto: archiwum |