Wszyscy coś planują, planują i producenci podzespołów komputerów. Planuje też i Intel i to ze sporym wyprzedzeniem, aż na całą dekadę. Wszystko jak w zegarku.
Co dwa lata całkiem nowa architektura, w niej dwa pokolenia układów, a wraz z nimi nowe procesy produkcyjne. Nowa architektura ma dwa pokolenia, z czego drugie zmniejsza proces produkcyjny i stanowi wejście dla następnej architektury. "Tik-tak" "Tik-tak" wszystko jak w zegarku.
Dzisiaj mamy Sandy Bridge i rdzenie o tej nazwie, ale to tylko kwestia czasu, a wraz ze zmianą procesu na 22 nm pojawia się procesory Ivy Bridge na platformę LGA1155. Te z kolei będą wstępem dla kolejnej architektury Haswell. Te procesory są spodziewane w 2013 roku, zapewne jak zwykle na styczniowej wystawie CES. Średnio, więc co dwa lata pojawia się całkowicie nowa architektura i nowy proces produkcyjny.
Patrząc dalej Haswell zmniejszy proces produkcyjny do 14 nm i pojawią się procesory Rockwell z tej samej architektury. Udoskonalone i oszczędniejsze. One staną się wejściem dla procesorów roku 2016. Będą to procesory w architekturze Skylake. To one po optymalizacji i modernizacji fabryk staną się procesorami Skymont, a ich proces produkcyjny obniży się do niedawna uważanego za niemożliwy, procesu 10 nanometrów.
Czy jest to możliwe? Zapewne tak, wystarczy popatrzeć co potrafią dzisiaj zrobić producenci pamięć NAND Flash. To oni staną się prekursorami wartymi naśladowania.
Źródło: techpowerup.com
Foto: Archiwum |