Według najnowszych raportów, szmuglerzy polujący na dzikie zwierzęta, coraz bardziej aktywnie wykorzystują Internet, co pozwala im na dotarcie do szerszego grona klientów oraz na obchodzenie prawa.
Poroża zwierząt, skóry lampartów, a nawet żywe zwierzęta są już jawnie i uparcie reklamowane na stronach publicznych, powiedział Grace Ge na konferencji zajmującej się dobrostanem zwierząt odbywającej się w Singapurze.
Internet zapewnia anonimowość sprzedających, a transakcje są szybkie i bezproblemowe. Same regulacje prawne powodują, że działalność firm on-line jest tutaj praktycznie bezkarna.
Tylko przez trzy miesiące fundacja na rzecz zwierząt IFAW prowadząc badania w 11 krajach (USA, Chiny, Australia i Europa) wykryła 7122 ogłoszeń, w których sprzedawano gatunki zagrożone lub "produkty" pochodzące z zabitych nielegalnie zwierząt. Najwięcej ofert pochodziło ze Stanów Zjednoczonych i to aż 70.5%. Kolejne miejsca zajmują Wielka Brytania 7.7% oraz Chiny 7.6%.
Wycena ofert wynosiła ponad 457 tysięcy dolarów, ale rzeczywista kwota jest znacznie wyższa ponieważ większa część witryn nie podaje cen.
Źródło: compulenta |