Iran postanowił zablokować amerykańskie zasoby wirtualnej ambasady przygotowanej dla obywateli Iranu przez USA.
Jak wiadomo stosunki Iran-USA nie należą do najlepszych, a w zasadzie nie ma tu w ogóle atmosfery sprzyjającej rozmowom, a stosunki dyplomatyczne są zawieszone od 1979 roku.
USA postanowiło więc otworzyć wirtualną ambasadę pomagającą się kontaktować obywatelom tych krajów "otwarcie i bez strachu". Na stronie internetowej ambasady miały się też znajdować materiały o charakterze politycznym, w tym aktualności, a także informacje potrzebne do otrzymania wizy USA. Wszystkie informacje były publikowane w dwóch językach: angielskim oraz perskim.
Jak się można było spodziewać, Iran niemal natychmiast zablokował dostęp do tych zasobów. A ruch na stronie ambasady był spory. W pierwszym dniu odwiedziło stronę 500 tysięcy użytkowników, w tym około 10 tysięcy z samego Iranu.
Jednak teraz podczas próby odwiedzenia strony z Iranu pojawia się komunikat: "Zgodnie z ustawą o cyberprzestępczości, dostęp do tego zasobu nie jest możliwy".
Strona ta dołączyła zatem do wielu innych zasobów sieci, w tym międzynarodowych agencji informacyjnych, portali oraz sieci społecznościowych.
źródło: compulenta |