Producent oprogramowania antywirusowego, firma Sophos przeprowadziła ankietę wśród użytkowników komputerów dotyczącą cyberszpiegostwa w Internecie.
Badania zostały przeprowadzone na grupie 1077 użytkowników. Wyniki ankiety są zatrważające. Aż 63 procent ankietowanych uważa, że szpiegostwo międzypaństwowe poprzez haking oraz instalowanie szkodliwego oprogramowania jest dla ich kraju dopuszczalna. 23% uważa, że jest to akceptowalne w każdej chwili, 40% powiedziała "tak" ale w czasie wojny, zaś 37% powiedziało "nie".
Ponadto 1 na 14 respondentów akceptuje ataki DDoS na infrastrukturę sieciową innych krajów, w tym szczególnie na strony internetowe odpowiedzialne za infrastrukturę i finanse. W czasie wojny taki atak akceptuje 49% odpowiadających, zaś przeciw jest 44%.
Co ciekawe, 32% uważa że ich kraje mają prawo do instalowania złośliwego oprogramowania i włamywania się do prywatnych firm zagranicznych dla uzyskiwania korzyści ekonomicznych. 23% odpowiedziało, że to jest możliwe w czasie wojny, 9% w czasie pokoju, zaś przeciwnym temu procederowi jest 68% użytkowników.
"To może dziwić, że tak wiele ludzi uważa, że korzystanie z Internetu jako narzędzia do szpiegowania, a nawet jako broni, jest praktyką do przyjęcia", powiedział Graham Cluley, starszy konsultant ds. technologii w Sophos. Jeśli dojdzie do powstania społecznego pozwolenia na takie procedery, może się zdarzyć, że to właśnie nasza firma padnie ofiarą kolejnego ataku.
"Hacking i pisanie wirusów rozpoczęły się jako hobby, często projektowane raczej by programista mógł pokazać swoje umiejętności, niż wyrządzić poważne szkody," kontynuował Cluley. "Później ewoluowało do zorganizowanej działalności przestępczej wabionej dużymi kwotami pieniędzy i teraz, w 2010, można stwierdzić, że trzecim motywem jest wykorzystywanie malware i Internetu w celu uzyskania komercyjnych, politycznych i militarnych korzyści."
Więcej na ten temat można znaleźć w raporcie na stronie http://www.sophos.com/trmy10
Źródło: Informacja prasowa Sophos |