Według Jewgienija Kasperskyego, założyciela słynnej firmy produkującej systemy antywirusowe, zagrożenie ze strony szkodników na systemy mobilne staje się naprawdę realne i rośnie z każdym dniem.
Różnią się one też od zagrożeń na komputery. Pochodzą one od stosunkowo niewielkiej grupy twórców ale rozpowszechniają się przy tym w skali wykładniczej.
W listopadzie zeszłego roku zanotowano już 1500 unikalnych złośliwych kodów, kiedy rok wcześniej były to ilości czysto śladowe.
Tutaj Kaspersky przypomina sytuację z lat dziewięćdziesiątych. Przed wirusem Czarnobylskim też trzeba było instalować wirusy osobiście, zaś teraz mamy podobną sytuację na urządzenia mobilne. Potem wirusy ewoluowały.
W przypadku mobilnych wirusów teraz one rozsyłają głównie drogie SMSy, rzadziej zaś tworzą botnety. To się kiedyś będzie musiało zmienić.
Obecnie wg Kasperskiego najbardziej podatnym na ataki jest system Android. Nie jest to jednak spowodowane słabymi zabezpieczeniami lecz tym, że jest po prostu dostępny publicznie jego kod źródłowy. Podobnie jest z publicznym dostępem do Android Market.
Większość z twórców wirusów na telefony działa na zasadach komercyjnych: "Oni są oczywiście szaleni, ale są zorganizowani, oni handlują między sobą, to jest biznes. Ale nie są mafią o ile wiem i obecnie nie ma pomiędzy nimi silnych powiązań"
źródło: anti-malware.ru
foto: archiwum |