Według amerykańskich badaczy, przy obecnym tempie rozrastania się sieci, adresów IPv4 wystarczy jeszcze na 343 dni. A zatem wolne adresy IPv4 wyczerpią się w czasie krótszym niż rok. Takie oto słowa przedstawił John Curran, dyrektor generalny amerykańskiego urzędu rejestracji adresów internetowych ARIN.
IPv4 jest najczęściej stosowanym protokołem IP w nowoczesnym Internecie. Stosuje on 32 bitowe adresy. Dzięki temu można stworzyć trochę ponad 4 miliardy adresów IP.
Jak się okazuje obecnie mamy jeszcze około 234 milionów wolnych adresów IP. Jest to mniej niż 6% całkowitej przestrzeni adresowej. Zgodnie z obliczeniami to wystarczy tylko na 343 dni. Słowa te potwierdza Vinton Cerf, przewodniczący Komitetu ds Rozwoju Nazw i Domen Międzynarodowych.
"Zakres adresów IP szybko zbliża się do końca ze względu na gwałtowny wzrost ilości danych, których wymiana odbywa się za pośrednictwem Internetu. Dzieje się to także z powodu coraz większej liczby urządzeń łączących się z Internetem".
Oznacza to, że dostawcy i firmy telekomunikacyjne w niedalekiej przyszłości będą musieli szukać alternatywnych rozwiązań - na przykład przejście na IPv6, który używa 126 bitowego adresowania lub też będą musieli stosować technologię NAT (Network Address Translation), która wiąże wiele IP z jednym.
Źródło: ruformator
|