Popularna na Kubie strona z ogłoszeniami drobnymi Revolico.com, stanowiąca posmak wolnego rynku, została zablokowana. Próba dotarcia do strony kończy się przekierowaniem do Google.
Na wyspie wiele towarów jest niedostępna, a to co jest dostępne, zazwyczaj jest bardzo drogie. Na Revolico.com ludzie mogli kupować to, czego im brakowało i wybierać to na co mieli ochotę.
Obecnie Internetem na Kubie zarządza monopolistyczna firma ETECSA (joint venture między rządem kubańskim i Telecom Italia). Nie wiadomo kto zablokował stronę. Wiadomo, że państwo w przeszłości zabraniało dostępu do stron uznawanych za kontrrewolucyjne. W sieci już krąży wiele sposobów na ominięcie filtrów.
Administratorzy serwisu mają świadomość problemy. Z resztą filtrowania na świecie jest pełno. "Właśnie skończyliśmy badania w 71 krajach i znaleźliśmy dowody na filtrowanie treści w blisko 40 krajach," powiedział Ronald Deibert, dyrektor Citizen Lab na University of Toronto i współzałożyciel OpenNet Initiative.
Oficjalne statystyki wskazują, że 13% osób z 11 milionów mieszkańców Kuby ma dostęp do Internetu. Niestety większość z nich może wysyłać tylko e-maile i oglądać lokalne strony. Z kolei Kuba oskarża zachodnie demokracje, w tym USA o blokowanie stron internetowych. Wiadomo jest, że niedawno filtr Kuby zablokował telefonię internetową Skype. Tutaj miało chodzić o możliwość utraty zysków przez lokalnego dostawcę.
Źródło:
reuters