Analizy ostatnich danych z sond Voyager oraz Cassini wykazały, że Voyager 1 znalazł się na granicy układu słonecznego i przestrzeni międzygwiezdnej i to wcześniej niż to sądzono.
Już w grudniu informowaliśmy, że sonda Voyager 1 wykryła spowolnienie cząstek wiatru słonecznego, które spadło praktycznie do zera. Sytuacja ta trwała do lutego, do kiedy sądzono, że istnieje zapewne jakaś strefa przejściowa, o której nie było wiadomo.
Przeprowadzono więc analizę danych jakie dostarczał Voyager oraz sonda Cassini, której misja dotyczy Saturna. Zgodnie z nią stwierdzono, że bąbel naładowanych cząstek Słońca sięga gdzieś około 16.1-22.5 miliarda kilometrów z głównym nastawieniem na odległość 18.2 mld km. Ponieważ Voyager-1 przeleciał już 18 miliardów kilometrów.
Samotny podróżnik, Voyager-1 jest już zatem bardzo blisko, ale jak blisko tego nie wiem nikt. Lecz skoro porusza się on z prędkością 1.5 miliarda kilometrów na trzy lata, a więc długo nie będziemy musieli czekać.
Teraz będą prowadzone dalsze badania danych z tej satelity, a czy się potwierdzą w przypadku bliźniaczego Voyager-2 to się okaże za jakiś czas. Sonda ta znajduje się obecnie 14.5 miliarda kilometrów od Słońca.
Szacuje się także, że Voyager-1, którego misja rozpoczęła się w 1977 roku pozostanie w swojej samotnej służbie jeszcze do co najmniej 2020 roku.
Źródło: compulenta.ru |