W ubiegłym roku do Microsoftu trafiło aż 75 tysięcy wniosków od różnych agencji rządowych o ujawnienie danych.
Wcześnie podobne wezwania otrzymywały głównie Twitter, Google czy Facebook. Jak się można domyśleć, większość z wniosków pochodziło ze Stanów Zjednoczonych.
Agencje te chciały poznawać nazwiska, adresy, numery telefonów czy e-maila osób podejrzanych o różne przestępstwa.
Co ciekawe, Microsoft twierdzi, że w większości przypadków nie dawano np dostępu do plików w SkyDrive. Organy ścigania dostawały głównie dane identyfikacyjne.
Z tego wszystkiego tylko 2.1 % wniosków dotyczyło treści generowanych przez użytkownika.
źródło: cybersecurity.ru
foto: aznow.biz |