Przynajmniej tak twierdzą eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa informacji. Jednak to nie oznacza, że zagrożenia nie ma. Istnieje bowiem szereg zagrożeń elektronicznych, które w połączeniu z konwencjonalnymi środkami prowadzenia wojny oraz klęskami żywiołowymi mogą prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.
Naukowcy z London School of Economics oaz Uniwersytetu w Oxford ocenili aktualny stan bezpieczeństwa komputerowego i jego perspektywy. Wyniki opublikowano pod auspicjami organizacji OECD.
Jak stwierdzają eksperci, same cyberataki, nawet te najbardziej zorganizowane, nie można w żaden sposób uznać za prowadzenie pełnoprawnej wojny.
Wyrażają oni jednocześnie swój sceptycyzm w sprawie konfliktów międzypaństwowych, jakoby mogłyby one być prowadzone tylko w formie elektronicznej. Mowa oczywiście o wojnie elektronicznej. Nadal wydaje się, że konwencjonalna broń jest zdecydowanie bardziej skuteczna. Z drugiej strony nie ma przeszkód, aby władze jednego lub drugiego kraju posiadały swoje armie hakerów, których celem miałoby być atakowanie wybranych celów wroga. Przykładem może być oczywiście robak Stuxnet. Innym doskonałym przykładem jest atak Chin na usługi Google w 2009 roku.
Innym, groźniejszym czynnikiem od cyberwojny są wszelkiego rodzaju klęski żywiołowe. I nie chodzi tutaj tylko o powodzie i to co nam szykuje ziemia. Znacznie więcej szkód od grup hakerów wyrządziłoby samo słońce, gdyby wysłałoby w naszym kierunku szkodliwe promieniowanie powstałe w wyniku swojej wzmożonej aktywności. Takie promieniowanie bezproblemowo spowodowałoby natychmiastowe uszkodzenie np satelitów komunikacyjnych.
Szczególne obawy może natomiast budzić fakt, że znaczna część elektroniki pracuje pod kontrolą prywatną. Dlatego też, wojskowe zabezpieczenia muszą pracować w połączeniu z cywilnymi zasobami. To już może prowadzić do powstawania zagrożeń.
W Stanach Zjednoczonych powstał nawet pomysł zbudowania "przycisku" wyłączającego Internet, jednak czy takie cudo nie będzie prowadziło do zachodzenia nieprzewidywanych skutków, w tym nawet śmiertelnych? Tego nikt nie wie.
Źródło: compulenta |