|
Netgear ReadyNAS 2-Bay RN102 - test |
|
|
Dzisiejsza recenzja będzie o interesującym urządzeniu jakim jest serwer NAS do domu od firmy Netgear w postaci urządzenia ReadyNAS 2-Bay RN102.
Czemu uważam go za interesujące? Bo jest wydajne, ładnie wygląda i dość dobrze je wykonano.
Specyfikacja
Procesor: Marvell Armada 370 1.2GHz
RAM: 512MB
Max liczba dysków: 2x 2.5/3.5 cala HotSwap
Maksymalna pojemność: 8 TB
Porty: eSATA, Gigabit Ethernet, 1x USB 2.0, 2x USB 3.0
Pobór energii: 31W
Waga: 2.12 kilograma bez dysków
Gwarancja: 3 lata
Pierwsze wrażenia
Nie lubię lać wody, więc pudełkiem nie będę się zachwycać. Przejdę do ReadyNASa. Biorąc go od razu zauważyć się da, że nie jest on lekki. Całość zamknięto w bardzo solidnej obudowie wykonanej z grubej blachy malowanej na czarno. Jedyny plastik znajdziemy z przodu jako klapka osłaniająca dyski twarde. Początkowo można pomyśleć, że to UPS a nie serwer NAS, zwłaszcza przez jego wagę.
Na bokach znajdują się tylko niewielkie otwory wentylacyjne. To co najważniejsze kryje się z przodu i z tyłu, ale o tym zaraz. Całość postawiono na wysokich nóżkach z gumy co ma za zadanie minimalizować wpływy drgań zamontowanych wewnątrz dysków twardych.
Przechodząc to tego co najważniejsze zacznę od tyłu. Tam kryje się 8 centymetrowy wentylator, dwa złącz USB 3.0, eSATA, złącze Gigabit Ethernet oraz zabezpieczające przed kradzieżą. Tam też ukryto niewielki przycisk do resetowania.
Przód na pierwszy rzut oka kryje tylko przycisk Power, diody sygnalizujące podpięcie dysku twardego, przycisk backup oraz dodatkowy port USB. To wszystko schowano w wycięciu plastikowego panelu o wykończeniu fortepianowej czerni. Plastik ten to jednak klapka pod którą chowane są niczym w serwerach dyski twarde. Jeden przycisk zwalniający blokadę i dysk łatwo można wysunąć.
Dzięki temu rozwiązaniu dyski są łatwo dostępne. Mocowane one są w plastikowych sankach umieszczanych w drugich ale już solidniejszych z grubej blachy. Notabene to właśnie te plastikowe sanki są jak dla mnie najsłabszym ogniwem. Plastik jest stosunkowo giętki i może się z czasem połamać. Tutaj jest też mały mankament, który nie jest zbyt intuicyjny. Otóż, aby wydobyć jedne sanki z drugich metalowych ponownie trzeba użyć przycisku zwalniającego całość z obudowy serwera. Przycisk ten przytrzymany pozwala wysunąć sanki plastikowe.
Na koniec jeszcze o zasilaniu. Użyto tutaj zasilacza rodem z laptopów.
Konfiguracja
Sama konfiguracja tego urządzenia jest dla mnie bardzo prosta. Jedyny mankament, który może nam napsuć trochę zdrowia to dysk twardy. Otóż urządzenie to nie uruchomi się, gdy nie rozpozna nie tylko odpowiedniego dysku twardego (jest do tego specjalna lista kompatybilności) ale co najgorsze systemu plików.
Mnie osobiście przytrafił się taki problem, gdy wkładając dysk z systemem Ext4 od Linuksa myślałem, że tutaj dostanę się z wewnętrznego oprogramowania i go co najwyżej sformatuję. Nic bardziej mylnego, nic się nie pokazywało, a oprogramowanie z płyty wyświetlało błąd dysku twardego. Postanowiłem, więc sformatować dysk do systemu NTFS na komputerze. To także niestety nie poskutkowało. Zapewne ReadyNAS działa na FAT32 ale już wolałem zwyczajnie usunąć partycję, włożyć czysty jak łza dysk i zobaczyć czy tak zadziała. Zadziałało, dysk został samodzielnie zainicjowany.
Urządzenie to konfigurowane jest przez stronę internetową dostępną z adresu IP serwera. Po wejściu na ten adres pojawi się nam przejżysta strona w bieli, na której wszystko znajdziemy co potrzebujemy. Potrzeba nam jedynie przeglądarki z włączonym JavaScript.
Wszystkie opcje są tutaj dostępne z poziomego menu oraz linków i ikonek. W zasadzie nie potrzeba korzystać z menu pomocy. Co najważniejsze, wszystko jest po Polsku. Samo okno główne to oczywiście podstawowe informacje o urządzeniu.
Klikając w System->Woluminy zostaniemy przeniesieni do widoku naszego serwera, a dokładniej do miejsca, gdzie zainstalowane są dyski twarde. Tutaj możemy podejrzeć jakie dyski są zainstalowane i jakie jest ich wykorzystanie.
W początkowym etapie użytkowania warto też czasami sprawdzić opcję Wydajność. Tam będzie na nas czekała informacja o bieżącej temperaturze procesora NASa oraz z jaką prędkością obrotową pracuje wentylator.
Kolejna opcja to ustawienia. Domyślnie mamy wiele usług zablokowanych, a w zasadzie nie usług a protokołów sieciowych. Warto odblokować to co potrzebujemy, a blokować to co zbędne.
Oczywiście w tej klasie urządzenia nie mogło zabraknąć dzienników oraz możliwości wysyłania alertów, które tutaj dość ciekawie możemy modyfikować, w tym decydować co chcemy wysyłać.
Tutaj też pojawia się opcja kopii zapasowej.
Udziały to kolejna bardzo przydatna funkcja już samego serwera. Mamy tutaj serwer NAS, a więc musi istnieć możliwość określania zasad dostępu do wybranych folderów, w tym określenia przez jakie protokoły można się do nich dostać.
Poprzez sekcję Przeglądaj można bez użycia dodatkowych narzędzi podejrzeć wybrany folder, usunąć pliki czy też przesłać nowe.
W tym miejscu pojawia się jeszcze Oś czasu, na której serwer pokaże nam wykonywane przez siebie czynności.
Kolejna ważna rzecz to użytkownicy i określenie ich danych logowania. To także tutaj istnieje, a samych użytkowników możemy łączyć w grupy czy też określać ich sposób uwierzytelniania.
Zakładka Sieć to już czysto ustawieniowa zabawa, a zatem określenie adresacji IP samego NASa.
Sam NAS może współdziałać z chmurą obliczeniową, a w zasadzie chmurą danych, więc do tego celu możemy użyć kilku ciekawych narzędzi przyspieszających całą pracę.
No i na koniec backup danych bez którego dzisiaj życie się nie obędzie. I tak mamy tutaj kilka opcji tworzenia kopii, z której najciekawszą będzie też Chmura, gdzie wystarczy skonfigurować miejsce na swoje dane.
Test wydajności
Serwer ten był testowany z wykorzystaniem dostarczonego dysku Seagate Constellation ES.3 o pojemności 1TB. Sam serwer był podłączony bezpośrednio do komputera złączem Gigabit Ethernet, gdzie na dane czekał dysk SSD od Kingstona.
Pierwszy test jaki wykonałem dotyczył wykorzystania wbudowanego w stronie serwera NAS menedżera plików. Ten niestety nie okazał się zbytnio wydajny. Do przesłania był plik o wadze 4.7 GB czyli tyle ile mają popularne płyty DVD.
Czas przesyłania wyniósł niestety aż 8 minut i 42 sekundy. Tym wynikiem nie byłem usatysfakcjonowany. Postanowiłem, więc sprawdzić co ten NAS pokaże w innych usługach. W tym celu odblokowałem domyślnie wyłączonego FTPa i zacząłem ściągać plik.
Należy pamiętać, że zarówno NAS jak i komputer posiadały interfejs Gigabit Ethernet, więc transfer powinien wynieść 1024 Mbps. Faktyczny transfer był jednak niższy co mnie nie dziwi, bo przecież tam jeszcze musiałby siedzieć wydajniejszy dysk twardy. Z wykorzystaniem tego co miałem osiągałem i tak całkiem sporo, bo transfer sięgał od 64.3 do 67.1 MB/s co daje 536 Mbps. Dzięki takiej prędkości ściąganie płyty DVD wynosiło 1 minutę i 7 sekund.
Następny test polegał na równoległym pobieraniu dwóch plików o wielkości 4.7 GB. W takim wypadku pasmo zostało podzielone na mniej więcej dwie połowy po 31.5 oraz 42.5 MB/s. Sumarycznie było więc około 74 MB/s, a zatem 592 Mbps. W tym momencie pojedynczy plik ściągał się lekko ponad dwie minuty.
Na koniec jeszcze słowo o głośności. Była niewielka. Wentylator jest lekko słyszalny. Przy maksymalnym obciążeniu kręci się on z prędkością 797 obrotów na minutę, zaś temperatura procesora rośnie do 51 stopni. Wzrost natężenia dźwięku wynosił 4 dBA od poziomu hałasu w pokoju, więc praktycznie praca urządzenia nawet pod biurkiem nie była w żaden sposób drażniąca.
Tutaj mam jedną uwagę dla kupujących własne dyski. Warto kupować jak najcichsze, aby nie było słychać pracy głowic. Niestety obudowa NASa nie jest tłumiona, a metalowa obudowa doskonałe działa jak mini pudło rezonansowe. No ale tutaj nie ma co wygłuszać, bo się sprzęt ugotuje. Tak, więc cichy dysk będzie najważniejszy.
Podsumowanie
Dla mnie Netgear ReadyNAS 2-Bay RN102 zrobił bardzo dobre wrażenie i mogę go polecić. Jest fajnie i przede wszystkim solidnie wykonany, a montaż jest marzeniem. Mogę powiedzieć, że mam już zboczenie co do serwerów, a tutaj montaż jest właśnie serwerowy co powoduje, że przypadł mi do gustu.
Solidna obudowa, dość ciężka daje pozytywny odbiór, a że wygląda dobrze, to i dodatkowy atut. Jest też stosunkowo bardzo wydajny. Ja go testowałem na jednym dysku, na dwóch byłoby jeszcze ciekawiej.
Jak dla mnie zasługuje on na naszą rekomendację.
Plusy:
+ solidna obudowa
+ ładny wygląd
+ wygodny montaż
+ łatwość konfiguracji
Minusy:
- jak dla mnie tylko słabe wewnętrzne sanki z plastiku
Za wypożyczenie sprzętu dziękuję firmie Netgear.
Wszelkie prawa zastrzeżone, HotFix.pl 2013 |
|
|
|
|
|
Reklama |
|
|
Komentarze |
|
|
#1 |
dnia 12/09/2013 10:55
#2 |
dnia 12/09/2013 13:47
#3 |
dnia 19/09/2013 12:42
#4 |
dnia 17/01/2014 19:35
#5 |
dnia 17/01/2014 19:40
#6 |
dnia 02/10/2014 10:17
#7 |
dnia 01/11/2015 19:08
#8 |
dnia 03/02/2016 14:05
#9 |
dnia 30/03/2017 12:07
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
/recenzja.php?recenzje_id=136
|
|
|
Artykuły |
|
Jak walczyć z pobieraczkiem? Jak odstąpić od umowy? O tym w artykule. | |
|
|
Ostatnie komentarze |
|
| Przez: Maciak Plock [dnia: Apr 03, 2020] wynik jest wysoko w google, przy... | | Przez: MAMBA [dnia: Mar 24, 2020] Warning: Only 61104 of 61105 MBy... | | Przez: Random32 [dnia: Mar 18, 2020] Witam,
u mnie na polskim Window... | | Przez: muffintodebil [dnia: Mar 04, 2020] aha gosicu to niezly jestes zaaw... | | Przez: Maciek [dnia: Feb 20, 2020] 2 karty 512 kupione na allegro:
... | | Przez: xd [dnia: Feb 05, 2020] zrobiłem sposób Vin/7 na dziesią... | | Przez: gtremik [dnia: Jan 25, 2020] Dzięki seba86mu :) Działa | | Przez: Mirek [dnia: Jan 22, 2020] A jest rozwiązanie dla Windowsa 10? |
|
|
Gry |
|
Quake
Klasyk FPS w wersji flash. | |
|
|
Programy |
|
Tapin Radio
Darmowa aplikacja służąca do słuchania i nagrywania radia internetowego | |
|
|
Recenzje |
|
Sleeping Dogs
Policjant pod przykrywką rozpracowuje Triadę. | |
|
|
Facebook |
|
|