PandaLabs będą częścią Panda Security opublikowała roczny raport na temat złośliwego oprogramowania w roku 2010. Jak się okazuje rok ten obfitował w wiele ciekawych wydarzeń w kwestii bezpieczeństwa.
Miniony rok wręcz tętnił od natłoku nowych wirusów. W tym czasie stworzono aż 34 procent wszystkich zidentyfikowanych przez PandaLabs wirusów.
System tzw Kolektywnej Inteligencji, zajmujący się automatycznym wykrywaniem, analizą oraz klasyfikacją zagrożeń złośliwego oprogramowania, przechowuje aktualnie aż 134 mln unikalnych plików, z których 60 mln to złośliwe pliki (wirusy, robaki, trojany itd).
Chociaż liczba zagrożeń jest ogromna, to niemniej dynamika wzrostu spadła. Co roku bowiem, liczba szkodników rosła o co najmniej 100%. W 2010 wzrost wyniósł zaledwie 50%.
Na szycie nadal plasują się wszelkie trojany bankowe i to na poziomie 56%. Dalej znajdują się wirusy i robaki. Ale najciekawszym zjawiskiem jest roguware. Są to wszelkiego rodzaju fałszywe antywirusy siejące zamęt wśród użytkowników.
Jeśli chodzi o najbardziej zainfekowane kraje, to na szycie plasują się Tajlandia, Chiny oraz Tajwan. W krajach tych od 60 do 70 procent komputerów pozostaje zainfekowanych. Polska na liście najmocniej zainfekowanych krajów plasuje się na 12 miejscu, gdzie co drugi komputer posiada jakąś infekcję.
Do ataków hakerzy najczęściej wykorzystywali portale społecznościowe, pozycjonowanie fałszywych stron WWW oraz luki typu zero-day.
Także spam nadal pozostaje na wysokim poziomie i to mimo zamknięcia szefów kilku z największych botnetów (Mariposa czy Bredolab). Być może dzięki temu aktywność spamu zmalała do 85% z 95% w 2009 roku.
2010 rok był także naznaczony atakami od cyberprzestępczości do cyberwojen włącznie. Co do cyberprzestępczści to ona nie dziwi już nikogo ale cyberwojen do dzisiaj nie rejestrowano, a już na pewno nie z takim natężeniem.
Niechlubnie zapisał się tutaj Stuxnet będący robakiem komputerowym, na którego celowniku znalazła się irańska elektrownia atomowa Bushehr. Jednocześnie pojawił się na świecie robal "Here you have", którego autorem lub zleceniodawcą była organizacja terrorystyczna "Brygady Tariq ibn Ziyad". Chcieli oni tym samym przypomnieć USA o dniu 11 września.
W 2010 roku pojawiły się też nowe zjawiska jak cyberprotesty oraz haktywizm. Zorganizowane przez grupę Anonymous ataki DDoS były wymierzone przeciwko organizacjom ochrony praw autorskich oraz jako wyraz poparcia dla Wikileaks.
Przestępcy nie omieszkali wykorzystać także popularność sieci społecznych, głównie Facebooka oraz Twittera. Przykładem może być technika hickjackingu przycisku "Lubię to" w celu wykradania tożsamości i wysyłania wiadomości z zaufanych adresów.
Ataków i przestępstw w Internecie było znacznie więcej, a sam rok 2010 w nie obfitował. Pełny raport PandaLabs można znaleźć pod adresem http://press.pandasecurity.com/press-room/reports/ .
Źródło: Informacja prasowa PandaLabs |