Charles Zhang, prezes Sohu.com stwierdził, że Chiny muszą zostać oczyszczone z piractwa w Internecie lub staną w obliczu opóźnienia w zakresie innowacji.
"Internet w Chinach osiągnął intensywny i bardzo zaawansowany etap rozwoju...Ochrona własności intelektualnej staje się teraz jeszcze ważniejsze", stwierdził.
Zhang jest jednym z przedstawiciele powoli rosnącej grupy społeczności wzywającej urzędników do rozwiązania problemu piractwa. We wrześniu, Sohu i kilka innych firm zawarły sojusz ze 110 wydawcami filmów w sprawie walki z piractwem w Chinach. Walką może być zainteresowany także chiński gigant Baidu (BIDU.O), który w pewnym momencie został pozwany przez główne firmy fonograficzne o udostępnianie możliwości nielegalnej wymiany plikami muzycznymi na swojej stronie.
Zhang wini piractwo o hamowanie rozwoju przemysłu filmowego w Chinach, gdzie nielegalne płyty są zazwyczaj dostępne w ciągu kilku dni za równowartość dwóch dolarów. Jeśli problem nie zostanie rozwiązany nikt nie będzie chodził do kin czy oglądał programy telewizyjne, powiedział Zhang.
Straty rynku filmowego w Chinach sięgają obecnie miliardów dolarów rocznie.
Źródło:
reuters