Pewien mieszkaniec Tajlandii nagrał dwa filmy z tego jak pozbawia swoją 11 miesięczną córkę życia i umieścił je na YouTubie.
Szokujące zabójstwo było dostępne w Internecie przez 24 godziny, po czym zablokowano je administracyjnie. Mężczyzna sam też popełnił samobójstwo.
Krewni zabójcy widzieli to nagranie i niezwłocznie zgłosili się na policję, ale było już za późno. Oba filmy trafiły też na Facebooka. Oglądało je odpowiednio 112 i 258 tysięcy razy.
Powodem morderstwa była paranoja człowieka, który uwierzył w to, że żona go nie kocha. Filmy te na szczęście już zniknęły z serwisów. Naruszały one regulamin FB i YouTube.
Cała sprawa to tragedia ludzka i nie ma co tu komentować. Straszne jest tylko to w jakim tempie ludzie to rozpropagowali w sieci, ilu ludzi to zobaczyło.
Mark Zuckerberg powiedział, że zrobi wszystko co możliwe, aby takim sytuacjom zapobiegać. Nie będzie to łatwe, bo teraz w zasadzie każdy może wziąć telefon i zacząć strumieniować wideo na FB. Potrzeba będzie opracować specjalne algorytmy wykrywające niepożądane treści, aby je zawczasu banować.
Nowoczesne technologie i dostęp do informacji są dobre, ale czasami lepiej jest żyć w nieświadomości tego co dzieje się na świecie.
źródło: onegadget.ru |