Popularna na zachodzie witryna PhoneDog postanowiła oskarżyć swojego byłego pracownika o kradzież konta na Twitterze i żąda od niego teraz zadośćuczynienia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że firma oddała mu konto za obopólną zgodą.
Noah Kravitz był pracownikiem portalu przez cztery lata. PhoneDog jest witryną zajmującą się tematyką telefonów komórkowych oraz technologii. Na koncie Twitterowym to właśnie Kravitz publikował wszystkie wiadomości i był jego właścicielem. Z resztą konto było nazwane od jego imienia. W tym czasie konto to zdobyło 17 tysięcy czytelników. Kiedy mężczyzna odszedł z pracy, mógł zabrać konto obiecując, że portal będzie mógł tam sobie dalej coś czasami publikować. Kravitz zmienił też nazwę konta z Phonedog_Noah na NoahKravitz.
Minęło jednak 8 miesięcy i portal postanowił zmienić zdanie. Złożyli pozew przeciwko swojemu byłemu pracownikowi nazywając czytelników konta swoimi "klientami". Uznali także, że Kravitz chciał odwrócić od nich ich czytelników.
Zażądali oni przy tym zadośćuczynienia w wysokości 2.50 dolara od każdego czytelnika za każdy miesiąc, co dało całkiem niezłą sumkę 340 tysięcy dolarów.
W tej chwili sąd zajmuje się rozpoznaniem sprawy. Sęk w tym, że wyrok ten będzie precedensem i za rzutuje na przyszłe sprawy. Kravitz jest właścicielem konta oraz jego redaktorem. Ale on wtedy był pracownikiem firmy. Kto wygra? Warto śledzić, bo to precedens w przemyśle dziennikarstwa internetowego.
źródło: ruformator.ru |