W niemieckim Bonn stanęło dość nietypowe jak na światowe przyzwyczajenia, urządzenie. Jest to uliczny automat do pobierania podatku, uwaga od...!!!, od prostytutek.
Według zaleceń rządu, każda z nich powinna odprowadzić na rzecz skarbu państwa stosowny podatek w wysokości 6 euro za noc. Kwota ta została policzona jako należna za usługi świadczone w godzinach 20.15-06.00 rano i to bez względu na to, jaka jest liczba klientów.
Założenie władz jest takie, że automat pomoże ściągnąć podatki, od tych pań, które nadal pracują na czarno.
Maszyna została postawiona na Immenburg Strasse, okolicy zwanej "dzielnicą czerwonych latarni". Samo urządzenie jest z wyglądu bardzo prymitywne i przypomina raczej maszynę parkingową, niż automat do pobierania opłat skarbowych. Jego obsługa jest też prosta, tak aby kobiety nie znające za dobrze języka, też sobie z nim poradziły. Z pewnością będzie to prostsze od wypełniania tradycyjnych deklaracji podatkowych.
Tylko w pierwszy weekend funkcjonowania, automat zebrał kwotę 382 dolarów. Biorąc pod uwagę, że koszt urządzenia wyniósł 11.5 tysięcy dolarów, to szybko się ono zwróci.
W Niemczech prostytucja jest całkowicie legalna, ale jak za każdą pracę, tak i tutaj trzeba odprowadzać podatki. Aby tak się działo, fiskus wysyła na ulice specjalnych inspektorów. Za pierwsze naruszenie wystawia on tylko ostrzeżenie, ale już za drugim razem należy się grzywna w wysokości 145 dolarów. Biorąc pod uwagę, że trzeba oddać w podatku nawet 50% dochodów, to koszt 6 euro za noc może się okazać bardzo kuszący.
Jeśli eksperyment się powiedzie, władze zamierzają postawić więcej takich automatów.
Źródło: blogs.computerra.ru |