To co aktualnie dzieje się w kwestiach daty premiery systemu Windows 10 trochę mnie śmieszy, trochę denerwuje.
Marketingowcy bawią się z nami w ciuciu babkę, a redaktorzy serwisów IT chyba mają krótką pamięć.
Czytając chociażby dzisiejsze informacje na łamach maximumpc.com dowiadujemy się, że system ten pojawi się w przyszłym roku późnym latem lub wczesną jesienią.
Ale powiedzmy sobie szczerze, czy Microsoft debiutując z innymi systemami nie przyjął sobie pewnej ścieżki, którą powtarza?
Otóż, zawsze rok przed wydaniem pojawia się tzw Beta. Następnie trwają testy i jej dopieszczanie. Poprawny cykl wydawniczy potrzebuje jeszcze dwóch etapów. Pierwszy to wersja RC czyli taka, która jest już prawie wersją finalną. Druga to wersja RTM czyli wersja produkcyjna. To ona zazwyczaj pojawia się pod koniec czerwca i jest już wersją finalną idącą do produkcji.
Teraz zacznie się etap przygotowań do sprzedaży, tłocznie płyt ruszą do produkcji, zacznie się przygotowywanie nowych stoisk, gadżetów itp. I jak zawsze, najpewniej w październiku nowa wersja się pokaże. Tak było od zawsze z Windowsami, tak będzie i zapewne teraz. Przyjrzyjmy się jeszcze datom:
- Windows XP - premiera październik 2001
- Windows Vista - premiera listopad 2006
- Windows 7 - premiera 22 października 2009 roku
- Windows 8 - premiera 26 października 2012 roku
źródło: przemyślenia własne |