Wydaje się, że po świątecznej przerwie spamerzy wrócili do pracy, a użytkownicy ponownie są zalewani nudną reklamą. Do życia powrócił też jeden z największych botnetów, którego aktywność zmniejszyła się podczas świąt.
Niemal jednocześnie wydane raporty Symanteca oraz Proofpoint informują, że naiwni byli ci co uwierzyli, że nagle poprzez spadek o 30-40% zakończy się era spamu. Okazuje się bowiem, że wraz z nowym rokiem spamerzy zaczęli świętować wzrost liczby wysyłanych niechcianych wiadomości i to nie tylko wysyłanych klasycznie ale i tych rozpowszechnianych na urządzeniach przenośnych (smrtfony, tablety). To zmusiło operatorów do wprowadzenia nowych ustawień anty-spam blokujących spam komórkowy.
Przed świętami zmniejszył swoją działalność botnet Rustock, wysyłający około 44 miliardów wiadomości dziennie. On oraz Xarverster i Lethic wysyłały prawie 50% całego światowego spamu. Szacuje się, że Rustock zrzesza w sobie około 1.5 miliona komputerów zoombie. Jednak teraz okazuje się, że mimo znacznego zmniejszenia swojej aktywności, Rustock ponownie zaczyna swoją działalność. Także dwa pozostałe botnety powoli przystępują do pracy. Nadal jest to jednak poziom niższy od ich możliwości. Obecnie ich aktywność na poziomie 50% stopniowo wzrasta z dnia na dzień.
MessageLabs, spółka zależna od Symantec informuje, że na tą chwilę nie ma przesłanek mówiących, że można całkowicie lub częściowo stwierdzić, że największe botnety zostały zniszczone. "Spam z pewnością pozostanie z nami przez cały nowy rok, jednak motywacje, metody oraz wymagania spamu ciągle się zmieniają, więc będzie się także zmieniała definicja spamu", podsumowuje to Graham Cluley, starszy konsultant techniczny firmy Sophos.
Źródło: cybersecurity |