Byli studenci Uniwersytetu w Missouri (UCM) dwudziestojednoletni Daniel Fowler i dwudziestosześcioletni Joseph Camp z Kansas City zostali oskarżeni przez federalne jury o włamanie się do bazy danych Uniwersytetu w Missouri (UCM) kradzież, a następnie próbę sprzedaży danych osobowych studentów, wykładowców oraz pracowników i absolwentów. W sumie wykradziono dane osobowe 90000 osób, cena za dane wynosiła 35000 USD.
Oskarżeni zostali także posądzeni o usiłowanie kradzieży funduszy uczelni, zarażenie komputerów należących do uniwersytetu stworzonym przez nich samych wirusem komputerowym oraz grożenie świadkom poprzez portal społecznościowy Facebook. Za wszystkie wymienione przestępstwa grozi oskarżonym od 2 do 10 lat więżenia.
Camp i Fowler rozpoczęli atak na uczelniane komputery na ostatnim roku studiów. Sprawcy włamywali się do baz danych wielu uczelni i do komputerów administratorów sieciowych. Mężczyźni stworzonego przez siebie wirusa rozprzestrzeniali poprzez zainfekowane pendrive'y lub wysyłając wiadomości email z wirusem. Wirus pozwalał monitorować aktywność w systemie, zapamiętywał wpisywane słowa, wykradał dane, jeżeli komputer posiadał kamerkę internetową włączał ją. Ten ostatni zabieg przydał się do obserwacji administratora sieci w czasie włamań dokonywanych przez Fowler'a i Camp'a.
Byłych studentów oskarżono także, o nielegalne użycie danych kierownika akademika w celu przelania pieniędzy uniwersyteckich na swoje konta. Wg dokumentów wykonano ponad 30 takich transakcji opiewających na kwoty 50-4300 USD. W celu uniknięcia szybkiego wykrycia, przelewy były wykonywane w czasie przerw akademickich bądź świąt państwowych.
Policja uniwersytecka aresztowała Camp'a konfiskując mu komputer w listopadzie br. Niemniej to nie powstrzymało pary oszustów przed dalszymi przestępstwami. Camp próbował wykradzione dane osobowe sprzedać w Nowym Yorku, gdzie został przyłapany przez policję. Po tych wydarzeniach policja uniwersytecka chciała zarekwirować komputery wspólnika, jednakże wszystkie komputery do tego czasu zostały usunięte. Na monitorze, który został w pokoju naklejono karteczkę w napisem "too late" (tłum. "za późno").
Łukasz Nowatkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa IT z firmy G Data Software skomentował zaistniałą sytuację: "Po raz kolejny hakerzy dowiedli, że są w stanie włamać się do każdego systemu, nawet tego, który powinien byś szczególnie chroniony. Takie miejsca jak uniwersytety, gromadzące dane osobiste tysięcy osób, są wyjątkowo atrakcyjne dla internetowych przestępców. Należy, więc zadbać o jak najlepsze systemy zabezpieczeń, żeby uniknąć większej ilości takich akcji"
Źródło: informacja prasowa G data |