Pewien mieszkaniec Massachusetts został skazany na karę pozbawienia wolności po tym, jak skierował promień lasera w kierunku śmigłowca lokalnej Policji.
Sąd okręgowy w Massachusetts wydał wyrok trzech lat więzienia dla 52 letniego Gerrarfa Sasso za to, że świecił on silnym laserem w policyjny helikopter.
Do zajścia doszło 8 grudnia 2007 roku w mieście Medford. Policyjny helikopter zajmował się eskortowaniem tankowca skroplonego gazu ziemnego, który kierował się do portu w Bostonie. Około 21.15 w kierunku śmigłowca ktoś skierował zielony wskaźnik lasera.
Helikopter próbował zmienić kurs jednak promień lasera podążał za nimi. Dwóch policjantów lecących maszyną zgłosiła sprawę i uzyskali pozwolenie na zlokalizowanie napastnika.
Okazało się, że promień był wysłany z trzypiętrowego budynku na obrzeżach miasta, zaś dokładna lokalizacja została przekazane służbą na ziemi. W znalezieniu mieszkania pomógł jeden z sąsiadów, który wcześniej widział jak Sasso świecił zielonym wskaźnikiem laserowym ze swojego domu.
Początkowo Sasso zaprzeczał wszystkiemu twierdząc, że jest niewinny. Później jednak przyznał się do winy i oddał policji ukryty wskaźnik. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono jeszcze dziewięć takich wskaźników.
"Laser", którym mierzył on do pilotów należał do klasy 3B i posiadał moc 240 miliwatów. Laser tego typu jest niebezpieczny dla zdrowia, a jego obserwacja nawet przez szkła rozpraszające, surowo zabroniona. Oprócz utraty widzenia laser ten emituje szkodliwe promieniowanie UV. Jego użytkowanie np w Polsce jest dozwolone tylko po przejściu odpowiedniego kursu bezpieczeństwa przez osoby wyposażone w odpowiednie gogle. |