Także Komisja Europejska zmuszona jest do omówienia problemów związanych z umieszczaniem książek w usłudze Google Books. Obecnie odbywa się w komisji dwudniowa debata na ten temat.
Cała dyskusja rozpoczęła się po zawarciu przez Google umowy z amerykańskim stowarzyszeniem autorów i wydawców książek w USA. Na mocy tej umowy Google może zdigitalizować ich utwory i umieścić w swojej usłudze. Niestety do formy cyfrowej zostało przerobionych wiele zagranicznych utworów, które następnie tam udostępniono. Dodatkowo istnieją obawy, że Google zechce manipulować cenami książek elektronicznych na tym rynku.
Google zaproponowało aby w ośrodku rejestracyjnym, gdzie wdraża się porozumienia o ucyfrowienie dzieł, zasiadało dwóch przedstawicieli nieamerykańsśkich. Według ugody "Google Book Settlement", Google będzie mogło digitalizować także książki chronione prawem autorskim. Według tej umowy Google zapłaci za tą możliwość 125 milionów dolarów. Umowę musi jeszcze zaakceptować nowojorski sąd, co prawdopodobnie stanie się niebawem.
Problemem wydaje się być brak odpowiednich informacji na ten temat w Polsce. Polska Izba Książki wysłała wprawdzie odpowiednie komunikaty, lecz naszym twórcom one tylko "mignęły" przed oczyma. Ważne jest tutaj fakt, że wszelkie oszczenia należy
zgłaszać do 5 stycznia 2010 roku.
Źródło:
heise-online