W New Jersey sąd orzekł, że pracodawca nie ma prawa do przeglądania wiadomości pisanych przez swoich pracowników.
W 2008 roku Marina Stengart wniosła pozew przeciwko pracodawcy, spółce Loving Care, która świadczy usługi opiekuńczo-pielęgniarskie. Shtengart oskarżała spółkę o dyskryminację ze względu na płeć, wyznanie oraz pochodzenie etniczne.
Do korespondencji z radą pracowników używała ona komputera biurowego. Listy były jednak wysyłane z prywatnej skrzynki pocztowej w usłudze Yahoo. Konto to było oczywiście chronione hasłem.
Później okazało się, "czułą opieką" objęto nie tylko pacjentów ale i jej konto e-mail, skąd czytano całą jej korespondencję.
Wtedy kobieta złożyła drugi pozew w sądzie, tym razem oskarżając firmę o naruszenie informacji osobistych pracowników. Sąd orzekł, że Loving Care ma prawo do zapoznawania się z listami wysyłanym z komputerów firmowych.
Stengart postanowiła złożyć odwołanie. Sąd stanowy orzekł, że pracodawca nie ma prawa do zapoznawania się z korespondencją pracowników. Jaka kara zostanie nałożona na pracodawce, zostanie przedstawione później.
Źródło: ruformator |