Felietonista magazynu Forbes, Ian Morris podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat przeglądarki Google Chrome i jej wpływu na szkodę systemu zasilania laptopów.
Chodzi dokładnie o system "system clock tick rate". W systemie Windows, procesor ma za zadanie obsługiwać zdarzenia w określonym przedziale czasu. Domyślnie interwał ten wynosi 15.625 milisekundy.
Jednak programiści Google Chrome zmniejszyli ten czas do 1000 ms. Jest to już bardzo duża różnica. Oznacza to, że system zamiast budzić się 64 razy na sekundę robi to aż 1000 razy. Ma to oczywiście przyspieszyć działanie przeglądarki, ale od razu widać jakie generuje to obciążenie. System co chwilę musi obsługiwać wszystkie zdarzenia.
To wpływa także na zużycie energii. W trakcie korzystania z przeglądarki Google Chrome procesor praktycznie nie uspakaja się. Zwiększa się zużycie energii, a żywotność akumulatora maleje.
źródło: ferra.ru
|