Czy uważasz, że złośliwe oprogramowanie na telefony komórkowe trafia jedynie przez spam w SMSach? Wbrew pozorom tak nie jest. Ciekawy sposób zakażania przedstawił niedawno Kaspersky Lab.
Niestety, popularność szkodników na komórki szybko rośnie, a szkodliwe może być praktycznie wszystko i to nie tylko spam SMS i odnośniki w różnego typu witrynach, czy jeszcze zainfekowane karty pamięci. Teraz do kolekcji dochodzą jeszcze popularne kody QR.
W teorii kody Quick Response ma za zadanie ułatwić nawigację pomiędzy wieloma obiektami. Działanie jest proste, użytkownik kieruje aparat na znaczek z kodem, zaś wbudowane w smartfon oprogramowanie przetwarza obraz. Na koniec otwiera odpowiednie łącze internetowe.
Szczególnie popularne stało się wykorzystywanie kodów QR przez agencje reklamowe. Umieszczają oni kody w ulotkach reklamowych, gazetach czy na opakowaniach towarów. A ponieważ QR-Code mieści do 7089 cyfr lub 4296 znaków alfanumerycznych, więc nie ma najmniejszego problemu, aby zakodować w nich adres internetowy.
I tutaj pojawiło się ich nowe, niebezpieczne wykorzystanie. Hakerzy ukrywają w kodzie linki do swoich witryn, gdzie umieszczono szkodliwe pliki np paczki instalacyjne.
Choć ten rodzaj złośliwego działania jest jeszcze pieśnią przyszłości, jednak już teraz warto na niego zwrócić uwagę. Przykłady rozprzestrzeniania już są. Kaspersky podaje jako przykład szkodnika zbierającego dane o użytkownikach, którym jest trojan Jimm oraz tradycyjny szkodnik kradnący pieniądze Trojan-SMS.AndroidOS.Jifake.f.
źródło: i-business.ru |