Wczoraj doszło do niebezpiecznej pomyłki. Użytkownicy popularnego antywirusa Avast mogli doznać niemiłego zaskoczenia, gdy ich AV zaczął informować o poważnym zawirusowaniu komputera.
Jak się okazuje aktualizacja sygnatur wirusów VPS 091203-0 wydana o 12.15 czasu GMT (w nocy) zawierała błąd w wyniku, której setki niewinnych plików miała zawierać trojana Win32: Delf-MZG lub mniej popularnego Win32: Zbot-MKK. Trojan był wykrywany w wielu programach (np Adobe) i sterownikach np kart dźwiękowych Realteka. Trojan był dosłownie wszędzie, w AQQ, odtwarzaczach multimedialnych i innych programach. Niestety, jedyną działającą opcją było jego usunięcie, poinformował mnie jeden z użytkowników naszego forum. Nie dawało się ich przenieść do kwarantanny. Usuwane były także pliki z katalogu Windows (Change.exe, CHeckPath.exe, Regexe.exe).
Avast o 5:50 czasu GMT wydał kolejną aktualizację VPS (091203-1), która usuwała znaleziony błąd. Ci, którzy dzisiaj nie aktualizowali programu, powinni to niezwłocznie wykonać.
Deweloper aktualnie bada jak doszło do tej sytuacji, a za zaistniałe problemy, szczerze przeprasza.
Źródło: avast |