Niektórzy starsi użytkownicy Internetu mogą jeszcze pamiętać wirusa Slammer, znanego także jako Helkern lub Spphire. Zaatakował on na globalną skalę w 2003. Zdołał on w zaledwie trzech minutach złamać 75 tysięcy serwerów na całym świecie, zaś liczba zainfekowanych miejsc podwajała się co 8.5 sekundy.
Wirus zablokował Internet w Korei Południowej, bankomaty w USA i poważnie spowolnił cały ruch WWW na świecie. A to wszystko zrobiło zaledwie 376 bajtów żywego kodu w pamięci komputera, które natychmiastowo słało dalej swoją kopię. Sukces robaka był możliwy dzięki poważnej luce w Microsoft SQL Server 2000. Wszyscy rzucili się wtedy do patchowania. Epidemia mocno osłabła już na drugi dzień.
Jednak robak nie przestał działać. Był on żywy jeszcze przez osiem lat, do teraz. Codziennie słał miliardy szkodliwych pakietów generując olbrzymi ruch śmieci w Internecie.
Ale 9 marca nagle z niewyjaśnionych powodów robak zamilkł, a liczba źródeł zakażeń spadła o połowę. Nie wiadomo co było powodem. W tym czasie wydarzyło się pamiętne trzęsienie w Japonii oraz Microsoft wydał aktualizację zabezpieczeń. Ale czy miało to coś z tym wspólnego, tego nie wiemy. |