Firma antywirusowa Panda Security informuje, że tempo pojawiania się nowych szkodliwych programów jest wręcz niewiarygodne. Jednak nie jest też tragicznie. Okazuje się bowiem, że nowe technologie antywirusowe i antyszpiegowskie doskonale dają sobie radę, dzięki czemu większość ze szkodników nie żyje dłużej niż 24 godziny.
Niemniej jednak, nie można czuć się do końca bezpiecznym. Często nawet te 24 godziny w zupełności wystarczą, aby wykraść cenne dane użytkownika docelowego. Ponadto, często zaraz po wydaniu nowego wirusa, jego producent rozpoczyna pracę nad jego nową modyfikacją, która dalej rozpoczyna infekowanie. Takie podejście, masowego modyfikowania, znacznie podnosi złożoność wykrywania.
Według danych firmy, każdego dnia powstaje około 63 tysięcy nowych próbek złośliwego oprogramowania (oryginałów i ich modyfikacji). Rok wcześniej ta liczba wynosiła 55 tysięcy, a więc mamy 14 procentowy wzrost.
Około 54% czystych form szkodników żyje zaledwie jeden dzień, jednak później nawet od 4-7 miesięcy powstają nowe wersje. Panda mówi tu o istnej grze w kotka i myszkę, gdzie napastnicy na wszelkie sposoby próbują ukryć swoje szkodniki przed antywirusami.
"Od 2003 roku liczba dziennych nowych ataków wzrosła o ponad 100% ale trzeba przyznać, że tylko połowa badanego kodu stanowi wysokie skomplikowanie i posiada oryginalne wzornictwo na profesjonalnym poziomie", informuje Panda.
Źródło: cybersecurity |