Brytyjskie organizacje praw człowieka wyraziły sprzeciw wobec instalacji na ulicach systemów CCTV, które są w stanie wykryć zachowania antyspołeczne.
Władze Wielkiej Brytanii zamierzają instalować takie systemy na ulicach miast, aby można było zapobiegać przestępstwom popełnianym na nich. Jednak pomysł ten nie został zatwierdzony przez lokalne organizacje praw człowieka.
System kontroli, któremu nadano nazwę Sigard zawiera kamerę oraz czuły mikrofon. Całość jest montowana na latarniach. System analizuje ruch i mowę osób znajdujących się w pobliżu. Na podstawie zebranych danych wykrywa on potencjalne kłopoty. Jeśli system rozpozna słowa "gróźb" to automatycznie wyśle o fakcie zawiadomienie na miejscowy komisariat policji.
Jednak coraz bardziej protestują organizacje praw człowieka. Dylan Sharpe z Big Brother Watch uważa, że ani policja, ani władze miasta nie mogą podsłuchiwać prywatnych rozmów obywateli. Corinna Ferguson z Liberty uważa, że władze Birmingham ani nie zwróciły się po opinię mieszkańców ani też nie próbowały zyskać sobie ich przychylności.
Pierwszym krajem gdzie użyto tego systemu była Holandia. System monitoringu zainstalowano w więzieniach, w ruchliwych miejscach miasta oraz na dworcu centralnym w Amsterdamie.
W Wielkiej Brytanii system ten zainstalowało eksperymentalnie miasto Coverty. Kamery zostały zainstalowane na siedmiu wytypowanych ulicach. Teraz system ten chcą mieć u siebie także Londyn, Manchester, Birmingham i Glasgow.
Źródło: ruformator |