Rozmawiając w pilotami Air Force na temat latających samolotów bezzałogowych, szybko zostaniemy naprostowani, że one nie są "bezzałogowe", to tylko sterowane roboty latające. Ale wkrótce ma się to zmienić.
Najnowsze dziecko Marynarki Wojennej stworzone przez Northrop Grumman, trójkątne cudo bez tylnego statecznika pionowego, które startuje z lotniskowca, ma latać samodzielnie, bez niczyjej pomocy.
Wiceprezes Northrop, Janis Pamiljans powiedział, że do kontroli tego samolotu wystarczy tylko kliknięcie myszki. Nic więcej. Jeden klik uruchomi silnik, drugi rozpocznie automatyczny lot, zaś trzeci spowoduje wydanie rozkazu powrotu do bazy. Nie będą potrzebne żadne przyciski czy joysticki. Jedno kliknięcie i 3.2 miliona linijek kodu programu sterującego rozpocznie kontrolowanie X-47B. "To wszystko" dodał skromnie Pamiljans.
Przedstawiciel Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, kpt Jaime Engdahl, dodał na briefingu z dziennikarzami, po tym jak samolot odbył swój pierwszy lot, że jest jeszcze coś czym warto zaimponować. Jest to możliwość lądowania na statku płynącym gdzieś po oceanach, czyli na lotniskowcu.
W komorze bombowej X-47B można przenosić do 2 ton amunicji na odległość nie większą niż 3.9 tysiąca kilometrów. Prędkość przelotowa wynosi od 500 do 550 km/h, zaś pułap 12.2 km. Oczywiście jest to samolot niewidzialny dla radarów.
Pierwszy lot X-47B odbył się 4 lutego z bazy Edwards. Do próbnych lotów na lotniskowcach ma dojść w roku 2013. Trzeba będzie przetestować drogę kołowania, systemy startu i lądowania. Rok później będą testowane systemy tankowania w powietrzu.
Na razie nie są jeszcze planowane testy uzbrojenia. Tak, więc sen zbuntowanych robotów uzbrojonych po zęby na razie oddala się w przyszłości. Może i dobrze.
Źródło:
wired