W ostatnim czasie w Internecie pojawia się coraz więcej stron zawierających złośliwe oprogramowanie. Niestety są one odporne na tradycyjne technologie zabezpieczeń takie, jak podpisy, czy regularne skanowanie Internetu. Na szczęście ich żywot zazwyczaj jest dość krótki. Według statystyk firmy AVG Technologies, w ciągu ostatnich trzech miesięcy, średnia liczba nowych złośliwych witryn wzrasta dziennie od 200 do 300 tysięcy, a sam trend wzrostu trwa nadal.
Potencjalne ofiary są pozyskiwane w popularnych sieciach społecznościowych takich, jak np MySpace. Zamieszczane są tam reklamy i odnośniki do witryn ze złośliwym oprogramowaniem. Odsyłacze standardowo prowadzą już do plików wideo lub audio, które rzekomo do odtwarzania potrzebują odpowiednich kodeków. Oczywiście dane kodeki to zwykłe wirusy, trojany itd.
Aktualnie należy zapewnić ochronę w czasie rzeczywistym. Trzeba skanować witryny w trakcie wizyty, a nie opierać na samych podpisach, twierdzi AVG.
Ciekawostką może być tutaj to, że AVG nie tak dawno temu "przypadkowo" nabyła technologię analizy behawioralnej od San Security. Może to wprowadzić nową jakość w skanerach antywirusowych.
Źródło: www.anti-malware.ru |